2 lipca (sobota), godzina 18:00

WEST SIDE STORY (West Side Story, USA 2021, 156’)

Wstęp wolny.

REŻYSERIA: Steven Spielberg
OBSADA: Ansel Elgort, Rachel Zegler, Arian DeBose

„West Side Story” opowiada o zakazanej miłości i rywalizacji pomiędzy dwoma ulicznymi gangami
zwanymi Rakiety i Rekiny. Oba mają inne pochodzenie etniczne. Film oparty jest na broadwayowskim
musicalu z 1957 roku.

Nowy Jork, lata 50. Na ulicach tego wielkiego miasta dochodzi do walki dwóch gangów: Jetsów i
Sharków. Pierwsi szczycą się mianem „prawdziwych” Amerykanów urodzonych na tej ziemi, drudzy
zaś to imigranci z Portoryko. Jedni i drudzy walczą o godne życie, które chcą wieść wedle swoich
zasad, przekonań i tradycji. Niezbyt tolerują odstępstwa od nich. Konflikt powoli narasta, a starcia
obu gangów stają się coraz bardziej brutalne. W tym środowisku rodzi się miłość Marii i Tony’ego.
Uczucie, które nie znajduje poparcia u żadnej ze stron konfliktu, ale młodej parze to nie przeszkadza.
Przynajmniej początkowo. W społeczeństwie, w którym przyszło im dorastać zaczynają bowiem
rosnąć coraz większe napięcia na tle rasowym co w pewnym momencie może stać się dla ich uczucia
barierą nie do przejścia. Niby są to problemy Ameryki lat 50., ale czy na pewno?

Steven Spielberg wykazał się bardzo dużą odwagą, biorąc na tapet musical „West Side Story”, starając
się przebić kinową wersję z 1961 roku, która zgarnęła 10 Oscarów. Pierwsze co zrobił reżyser, to
postanowił trochę uwspółcześnić ową historię, która jest niczym innym jak kolejnym wariantem
opowieści o zakazanej miłości Romea i Julii. Szekspir stworzył tak uniwersalny dramat miłosny, że
można przyłożyć go do każdego społeczeństwa, osadzić w każdym możliwym czasie i cały czas będzie
on miał tak samo mocny wydźwięk. I jest jeszcze sama muzyka, słynne piosenki, które od tak wielu lat
stanowią kanon musicalowy.

Pierwszy musical w karierze Spielberga otrzymał 7 nominacji do Oscara i zdobył jedną nagrodę, dla
odtwórczyni roli drugoplanowej Ariany DeBose. Jedną z nominacji otrzymał też Janusz Kamiński, za
zdjęcia do filmu.

Przed seansem tradycyjnie znakomite wprowadzenie od Krzysztofa Spóra (@Sporwkinie).